"Pamiętaj, masz jedno życie!"
Wychodzę z klasztoru uzbrojony w pikę bojową. Postanawiam przejść przez most, jednakże w połowie zatrzymuję się. Widzę jednego młodego wilka. "Dziwne, gdy tutaj przychodziłem nie było tu go". Postanawiam jednak stanąć do walki. Gdy wilk mnie zauważa, wyje ostrzegawczo. Ja jednak szybko podbiegam i zadaję cios (-5HP). Wilk krwawi. Ze wściekłością rzuca się na mnie (-4HP), ja jednak po chwili go zrzucam. Wilk próbuje zaatakować ponownie, jednak ja odskakuję i kiedy wilk znajduje się tyłem do mnie zadaję cios w plecy (KRYTYK: -20HP) Wilk pada martwy. Czym prędzej zbieram trochę mięsa. Po chwili ruszam dalej do kaplicy, po czym podchodzę do modlącego się maga.
-Witaj, mistrzu Isgaroth. Mistrz Kaeril wysłał mnie, bym kupił od ciebie pustą runę. Oto 200 sztuk złota.
Otrzymano:
+6% doświadczenie
1 sztuka mięsa
Stracono:
4HP
Ostatnio edytowany przez Xardass (2010-04-14 23:03:22)
Offline
Tym razem po wyjściu z klasztoru nie napotykam żadnego przeciwnika. Zbliżam się więc do kaplicy.
-Witaj ponownie, mistrzu Isgaroth. Zostałem tu przysłany, ponieważ usłyszałem że masz jakieś kłopoty.
Offline
- No dobrze. Mam nadzieję, że nie przebywają one razem, gdyż miałbym wtedy kłopoty. Mógłbym chociaż dostać jakiś zwój do pomocy?
Offline
- Dziękuję. Udam się więc zabić te wilki.
Postanowiłem udać się do małego zagajnika niedaleko kapliczki Isgarotha. Skradając się wśród drzew, zauważyłem dwa odpoczywające tam czarne wilki. "Świetnie" pomyślałem z goryczą. Postanowiłem je stamtąd wywabić jednego po drugim. W tym celu złapałem z ziemi kamień i rzuciłem lekko w jednego z wilków. Nie zawył nawet z bólu, ale uzyskałem to co chciałem - wstał i zaczął węszyć. Rzuciłem drugi kamień, tym razem na południowy wschód ode mnie, czyli dokładnie mówiąc - w moją lewą stronę. Wilk zostawił partnera i rzucił się w stronę miejsca, gdzie kamień wylądował. Gdy dobiegł na miejsce, ponownie zaczął węszyć. Czym prędzej przygotowałem czar kuli ognia, i gdy miał on wystarczający rozmiar, rzuciłem ją w stronę wilka (-15HP). Wilk zaskowytał z bólu, a w powietrzu można było poczuć swąd palonej sierści. Wilk rzucił się w moją stronę. Cudem uniknąłem morderczego ugryzienia w głowę, jednakże wilkowi udało się mocno drapnąć mnie w pierś (-5HP). Zasyczałem, po czym zadałem piką bojową proste pchnięcie a potem błyskawiczny atak z boku. Wilk uniknął pierwszego ciosu, lecz drugi powalił go na ziemię (-4HP). Nim zdążył wstać, wbiłem pikę w jego serce (-100HP). Wilk umarł. Czułem straszny ból, lecz pomyślałem, że uda mi się jeszcze wykończyć drugiego nim wrócę po leczenie. Tym razem nie musiałem się skradać tak bardzo jak na początku. Przygotowałem kulę ognia, powiększyłem ją do maksymalnych rozmiarów po czym rzuciłem nią w wilka (-19HP). Ten przetoczył się na bok, po czym w rekordowym tempie wstał i ruszył w moją stronę. Chciałem przygotować kolejną kulę by wykończyć wilka, lecz ten wytrącił mi zwój z ręki, przy okazji boleśnie ją raniąc (-6HP). Wiedząc, że nie dam rady użyć już zwoju, złapałem za pikę bojową i spróbowałem wykonać kombinację lewo-prawo-pchnięcie. Wilk uniknął pierwszego i ostatniego ciosu, jednak ten z lewa na prawo odniósł skutek (-7HP). Wilk odskoczył, wyjąc z bólu. Zachęcony tym sukcesem, kontynuowałem atak. Udało mi się trafić go w łapę (-4HP). Po tym ciosie, ranny wilk spróbował ucieczki. Wykorzystałem to, podniosłem ostatni zwój kuli ognia, przygotowałem ją szybko i rzuciłem w stronę uciekiniera (-20HP). Siła eksplozji podrzuciła go w powietrze. Gdy opadł na ziemię, już nie żył. Uśmiechnąłem się. Ruszyłem w stronę kaplicy.
- Wróciłem, mistrzu. Udało mi się zabić te wilki, jednakże potrzebuję leczenia.
Otrzymano:
20% PD
Stracono:
Zwój "Kula ognia" x3
11HP
Ostatnio edytowany przez Xardass (2010-04-14 23:02:52)
Offline
Spojrzałem na mistrza z nadzieją.
- A nie znajdzie się jakiś zwój lub mikstura leczenia? Mogę nawet zapłacić.
Offline