"Pamiętaj, masz jedno życie!"
...i zaatakowałeś wroga. Bestia nie gryzła Cię bowiem nie mogła. Cztery osoby bijące brzytwiaka atakowały coraz mocniej i mocniej. Do momentu gdy stwór padł. Wróciliście dumni do obozu.
Offline
Weszłem do kanionu.Jak kazał mi Daring ruszyłem poszukać uciekinierów z kopalnii.Po pewnym czasie wreszcie uało mi się znaleźć ich obóz.Próbowałem się podkraść lecz jeen z nich mnie zauważył.Od razu krzyknął:
-Pirat!
Wtedy wszyscy mnie zaatakowali.Było ich sześciu.Jednak byli uzbrojeni jedynie w kilofy i łopaty,więc wyciągnąłemkordelas i zacząłem się bronić.Jeden nie czekając na reszte rzucił się na mnie sam.Próbował wbić wemnie swój kilof jednak zrobiłem unik i odciąłem mu głowę.Pozostałych pięciu zaatakowało mnie równocześnie.Szybko odskoczyłem jedank jeden z nich trafił mnie w bok(-10hp).Wtedy przebiłem go mieczem a następnie sparowałem kolejne udeżenie kopacza poczym ciąłem go w bok i pozbawiłem go życia.
Pozostali trzej spróbowali mnie otoczyć.Jednak szybko skoczyłem do przodu i silnym udeżeniem zabiłem kolejnego przeciwnika.Wtedy dostałem w placy łopatą(-10hp).Padłem na ziemię.Szybko odturlałem się przed kolejnym ciosem i ciąłem przeciwnika w nogę.Zawył z bólu i padł na ziemię.od razu wstałem i obiłem go.
Ostatni kopacz widząc śmierć swoich kompanów zaczął uciekać.Wyjąłem moją starął lagę i rzuciłem w niego.
Trafiłem go w głowę.Przewrócił się na ziemie.Zacząłem do niego biec.Jednak zdążył wstać zanim do biegłem i udeżył mnie tyłem łopaty w brzuch(-5hp).jednak nic mu to niedało bo już po chwili przebiłem go swoim mieczem.
Następnie odeszłem ku obozowi piratów.
Stracone:25hp.
Offline