Dirth jest szefem kopalni. Jeśli masz jakąś sprawę to przyjdź do niego.

Z polecenia Kapitana udałem się wprost do Dirtha.
- Witaj - zacząłem konwersację - Przysyła mnie tu Kapitan. Podobno potrzebujesz pomocy...

- Tak cholera! Potrzebuję jedzenia! Idź do Skipa i przekaż mu tą listę! Nie otwieraj jej!
(Czyli Ty nie będziesz wiedział co on dokładnie potrzebuję...)

Teraz trzeba było tylko wrócić do Dirtha.
- Już jestem z powrotem - krzyknąłem - Mam dla Ciebie tę oto paczkę od Skipa.

- Dzięki. Co Ty tutaj robisz? Won mi stąd!

Jak już byłem w kopalni, postanowiłem pójść do Dirtha. Najwyżej odmówi.
- Witam. Przybyłem do Ciebie w pewnej sprawie. Potrzebuję paru ludzi na polowanie w kanionie na brzytwiaki. To rozkaz Kapitana!

- Kapitan śmitan! To ja tu rządze w tej kopalni! Cha cha cha! Ahh... A jak wykonasz to zadanie to przyjdź do mnie... Znajdę coś dla Ciebie...

Weszłem pod kopalnie i zacząłem szukać Dirtha.Gdy go znalazłem powiedziałem:
-Witaj!Przysyła mnie Daring.Mam sprawdzić czy wszyscy kopacze pracują tak jak trzeba.

- To leć. I czemu się mnie pytasz? Won mi stąd!